Wrocław – miastem krasnali | ||||
|
Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie – skąd się owe skrzaty we Wrocławiu wzięły? Jest kilka teorii na ten temat, o których doczytać można na specjalnej stronie internetowej. Mnie osobiście najbardziej prawdopodobną i przekonującą jest teoria o buntownikach z końca poprzedniego stulecia. Wtedy to na murach zaczęły pojawiać się malunki z podobizną krasnala: uśmiechnięty skrzat w pomarańczowej czapce, z kwiatkiem w ręce. Malunki te były dziełem członków ruchu znanego jako Pomarańczowa Alternatywa, który przy pomocy humoru i krasnoludków walczył z absurdami komunistycznych czasów. Najwięcej malunków krasnali pojawiało się na ulicy Świdnickiej, na której i dziś można spotkać parę skrzatów. W ten sposób krasnale miały swój udział w obaleniu komunizmu, a dzięki ludziom takim jak działacze Pomarańczowej Alternatywy, rzeczywistość, w której dziś żyjemy, jest znacznie bardziej kolorowa. W tamtych czasach trudno było przemieszczać się po mieście z pędzlem i kubełkiem farby i jednocześnie pozostać niezauważonym. Czy zatem uczestnicy happeningów z Majorem Fydrychem na czele korzystali z pomocy krasnoludków? Nie można tego wykluczyć. Dodam też, że raz w roku krasnale mają swoje święto – wrześniowy Festiwal Krasnoludków. To prawdziwie bajkowa uroczystość, kilka dni radosnej, kolorowej fiesty, w której uczestniczą krasnale i ludzie. Co ostatni w różnym wieku. Najmłodsi przywdziewają krasnalowe czapki i kolorują małe domki dla swoich małych przyjaciół. Wtedy też krasnale są bardziej towarzyskie i czasem zdradzają swoje sekrety dzieciom. Te jednak, pouczone by zachować tajemnicę, zawzięcie milczą. Przyjaźń z krasnalami zobowiązuje! |
Poprawiony ( niedziela, 14 sierpnia 2016 10:47 ) |